ANDRZEJEWSKI: Stworzę awangardę specjalistów do promocji wizerunku Kalisza

Data publikacji: 2015-04-13 00:00:00 | Redakcja wkaliszu.pl

ANDRZEJEWSKI: Stworzę awangardę specjalistów do promocji wizerunku Kalisza

- Chcę, żeby za dwa lub trzy lata Kalisz korzystał z najnowocześniejszych narzędzi do promocji swojego wizerunku - mówi Marcin Andrzejewski, koordynator odpowiedzialny za stworzenie nowej strategii wizerunkowej Grodu nad Prosną.

Czym będzie się pan zajmował i jakie wydziały będą panu podlegać?

-Będę odpowiedzialny za wizerunek i promocję Kalisza, a także za narzędzia teleinformatyczne do kontaktu z mieszkańcami. Będę współpracował ze wszystkimi naczelnikami, bo wizje, które wymyślam, czy narzędzia, które staram się wdrożyć, przypisane są do kilku wydziałów.

 

Czy będzie zespół ludzi, w którym będzie powstawała wizerunkowa strategia Kalisza?

- Tak, właśnie jesteśmy w trakcie tworzenia takiego zespołu. Docelowo ma się on składać z około dziesięciu osób. Będą to zarówno obecni pracownicy urzędu, jak i nowe osoby, które obejmą stanowiska, jakich dotąd w urzędzie nie było. Mam tu na myśli chociażby stanowisko projektanta graficznego, na który ogłosimy konkurs. Ponieważ zespół, który właśnie tworzę, będzie się zajmował kreacją wizerunku Kalisza i informacją miejską, chcę żeby składał się on ze specjalistów, którzy wykażą się bogatym portfolio, a nie tylko suchym CV. Ma to być awangarda, jeżeli chodzi o urzędników. Planuję, że jeszcze w kwietniu zacznie on funkcjonować.

 

Czy w związku z powstaniem zespołu planuje pan jakieś zwolnienia w ratuszu? Czy osoby, które do tej pory odpowiedzialne były za promocyjny wizerunek miasta pożegnają się ze swoimi funkcjami?

- Będziemy trzymać się tego, co obiecywaliśmy w kampanii wyborczej. Nie zamierzamy redukować etatów, nie będziemy nikogo zwalniać. Nawet jeżeli ktoś nie będzie pasował do naszej koncepcji, bo na przykład będzie miał inny pomysł na siebie lub po prostu nie będzie chciał z nami współpracować, to na pewno nie straci pracy. Taka osoba otrzyma propozycję przejścia na inne stanowisko w urzędzie.

 

Czy Kalisz będzie miał nowy wizerunek strony internetowej?

- Bezwzględnie. Najpilniejszy jest jednak projekt, który w tej chwili pilotujemy, czyli wdrażanie monitoringu rady miejskiej, łącznie z głosowaniami imiennymi. Ponadto Przewodniczący Rady Miejskiej podjął decyzję, aby wszystkie obrady komisji specjalistycznych także objęte były monitoringiem. Stąd dłuższa, ale bardziej transparentna procedura zamówienia całej infrastruktury czyli przetarg.

 

Czy ma pan opracowaną już strategię wizerunkową dla Kalisza?

- Mamy opracowany plan działań na dwa lata. Rok 2015 będzie rokiem przejściowym. Po analizie stwierdziliśmy, że tak naprawdę Kalisz nie ma właściwie prowadzonego wizerunku. Dlatego podjąłem decyzję, że w tym roku skupimy się tylko i wyłącznie na informacji miejskiej, natomiast zaniechamy jakiejkolwiek promocji zewnętrznej, ponieważ tak naprawdę nie mamy czego promować jako spójnego produktu/marki. W tym roku również skupimy się na budowie spójnego wizerunku Kalisza i atrakcyjnego produktu turystyczno-promocyjnego, żeby od przyszłego roku zacząć go rozpowszechniać. Wyraźnie muszę podkreślić również to, że obecny rok będzie trudnym czasem dla wszystkich tych, którzy do tej pory przychodzili do ratusza z prośbą o pieniądze pod pretekstem promocji miasta. Definitywnie kończymy z tą praktyką. Kończymy również z rozdawnictwem gadżetów oraz z wydawaniem pieniędzy na wszelkie imprezy, które tak naprawdę nie miały i nie mają nic wspólnego z promowaniem Kalisza.

 

Jakie zatem imprezy wypadną z kalendarza?

- Wbrew pozorom w tym roku imprez będzie więcej. Dotychczas było tak, że w weekend przypadający na Święto Miasta organizowanych było kilka przedsięwzięć naraz. Tak jest zapewne łatwiej. Ale moim zdaniem to naganna praktyka, ponieważ później, w ciągu kolejnych tygodni mieszkańcy zostają bez niczego - bez rozrywki, bez wydarzeń, które urozmaiciłyby im letni czas. Dlatego planujemy rozłożyć w czasie organizację różnych przedsięwzięć. Chcemy, aby w okresie wiosenno-letnim w każdy weekend odbyło się wydarzenie kulturalne lub artystyczne, dofinansowane ze środków Miasta Kalisza, bądź we współpracy z instytucjami miejskimi lub komercyjnymi.

 

Jaki budżet jest zaplanowany na imprezy w tym roku?

- Nie zarządzam całym budżetem, bo tak naprawdę mamy tylko pieniądze na promocję wewnętrzną i zewnętrzną. Dodatkowo opracowujemy szerszą koncepcję, do której realizacji dołączą naczelnicy poszczególnych wydziałów, dysponujących odpowiednimi środkami, które można przeznaczyć na realizację planowanych przez nas przedsięwzięć. Rok temu na wszystkie działania, zorganizowane w ramach samego projektu Kalisz-Feniks, przeznaczono kwotę 3 milionów złotych. Ja w ramach moich kompetencji do dyspozycji dostałem 800 tysięcy złotych na cały rok. Może nie jest to bardzo dużo, ale podejmując to wyzwanie, miałem świadomość, jakimi pieniędzmi będę dysponował.

 

W jakich wydarzenia Miasto będzie uczestniczyło przed wakacjami?

- Najważniejsze teraz będą Dni Miasta Kalisza. W tym czasie zorganizujemy 10 imprez. Najprawdopodobniej koncerty będą się odbywać w innym miejscu. Na razie nie zdradzę szczegółów, ale jedyne o czym mogę zapewnić to to, że we wszelkich naszych działaniach kierujemy się ogromnym pragnieniem ściągnięcia ludzi do centrum miasta. Chcemy, żeby serce Kalisza znów tętniło życiem. Mogę w tej chwili otwarcie powiedzieć, że letnie koncerty w Hali Arena przeszły już do historii.

 

 

20 i 21 czerwca odbędzie się Kaliski Festiwal Smaków. Czy może zdradzić pan jakieś szczegóły tej imprezy?

- W tym roku będzie to piąta edycja imprezy. Chcemy ją jeszcze bardziej uatrakcyjnić, nie ujmując nic osobom, które ją wymyśliły. Planujemy rozszerzyć ofertę kulinarną spoza Polski, chcemy też ściągnąć do Kalisza browary rzemieślnicze - nie regionalne, ale te najmniejsze, które robią najwspanialsze piwo w naszej części Europy. Chcemy, żeby była to prawdziwa dwudniowa biesiada. Chcemy maksymalnie wykorzystać park i zachęcić odwiedzających, żeby spędzili w nim 8-10 godzin w miłej atmosferze. Ponadto zależy nam na rozmowach ze wszystkimi kaliskimi restauratorami. Na pewno zaproponujemy im preferencyjne stawki uczestnictwa w Festiwalu - całkiem możliwe, że nawet za symboliczną złotówkę. A wszystko po to, by stworzyć kaliską strefę kulinarną, żeby ludzie wiedzieli, że w Kaliszu mamy co i gdzie zjeść.

 

W tym roku obchodzimy 90-lecie KKS Włókniarz 1925 Kalisz. Czy Miasto włączy się w organizację tej imprezy?

- Tak, na pewno podejmiemy jakieś działania. Część imprez oczywiście odbędzie się na boisku sportowym, ale nie wszystkie.

 

Na co będą mogli liczyć turyści, którzy przyjadą do Kalisza?

- Chciałbym, żeby Centrum Informacji Turystycznej było miejscem, gdzie turysta otrzyma komplet informacji w zależności od profilu zwiedzania, jaki go interesuje. Zatem inne informacje zostaną przygotowane dla pielgrzyma, inne dla typowego turysty, a jeszcze inne dla kogoś, kto przyjedzie obejrzeć konkretne zabytki. Ale oprócz tradycyjnych rozwiązań, chcemy zaproponować zarówno turystom, jak i kaliszanom, także nowe technologie. Otóż bardzo ciekawym pomysłem są tak zwane Beacony, czyli technologia mikrogeolokacji, która daje niewyobrażalne możliwości, jeżeli chodzi o funkcjonowanie miasta i przestrzeni. Turystyka jest tylko jednym z pól, na których można wdrożyć tę technologię. Do tej pory aplikacje miejskie działały na takiej zasadzie, że to turysta musiał wpisać w przeglądarkę lub aplikację, co chce oglądać. A w technologii Beacon jest odwrotnie. Zatem w momencie, kiedy turysta znajduje się w zasięgu naszego systemu, dostaje on na smartfona informację, o możliwości zainstalowania bezpłatnej aplikacji. A potem otrzymuje informacje na temat miejsca, w pobliżu którego się znajduje. Ta technologia jest bardzo tania, bo jeden Beacon kosztuje 10-15 dolarów. Co najważniejsze, nie potrzeba tu żadnej innej infrastruktury, bo całość odbioru informacji odbywa się za pomocą urządzenia klienta, czyli smartfona. To rozwiązanie ma więc same plusy. Poza tym Polska jest światowym liderem technologii mikrogeolokacji, więc grzechem byłoby z takiego rozwiązania nie korzystać! Chcę, żeby za dwa lub trzy lata Kalisz używał najnowocześniejszych narzędzi do promocji swojego wizerunku.

 

A czy materiały dla turystów byłyby bezpłatne, czy turysta musiałby za coś zapłacić?

- Podstawowe materiały będą oczywiście bezpłatne. Chcemy też odejść od bardzo słabej jakości gadżetów reklamowych na rzecz czegoś nowego. Niedługo chciałbym zorganizować konkurs na odzież miejską, która staje się coraz popularniejsza. Nowoczesne w swojej formie koszulki, bluzy czapki - takie, których się nie wstydzimy naprawdę mogą być znaczącym elementem promocji. Zresztą potwierdza to już sytuacja w dużych miastach, gdzie w tej chwili, na fali nowej mody, niezwykle popularne jest ubieranie się w odzież z emblematami miasta i identyfikowanie się z nim w taki właśnie sposób. I takie rzeczy też będziemy chcieli zaproponować w odmienionym Centrum Informacji Turystycznej.

Łukasz Wolski